Bliżej i Dalej...: Charleroi

czwartek, 5 lutego 2015

Charleroi - Czarne Miasto

Charleroi

Czarne Miasto

Tym razem niespodziewanie i po raz pierwszy kierunek Belgia. Bilety w dwie strony zarezerwowane za niespełna 85 złotych na stronie Ryanaira. Krótki wyjazd bo wylot 14-ego stycznia a powrót 15-ego stycznia.

Na lotnisko w Balicach z centrum Krakowa dojeżdżam zatłoczonym autobusem 292. Tuż po 8-ej rano pojawiam się na lotnisku. Szybkie spojrzenie na tablicę odlotów i przylotów a potem udałem się do kontroli bezpieczeństwa, okazanie mobilnej karty pokładowej i przejście przez bramki. Chwila poplątania się po dość zatłoczonym terminalu w bliskiej odległości czasowej jeszcze odbywają się loty do Sztokholmu i Rzymu. Małe zakupy na stoisku Krakowskiego Kredensu dla mojego gospodarza w Charleroi.

Zaczyna się Boarding na lot FR 6729 przy Gate 6. Skanowanie mobilnej karty pokładowej, zejście schodami do podstawionego tuż obok terminalu autobusu, który podwozi pasażerów pod czekający samolot Ryanaira. Wchodzę do samolotu tylnym wejściem zgodnie z informacją znajdującą się na karcie pokładowej. Zajmuję przydzielone miejsce 20F. Lot planowo do Brukseli-Charleroi (CRL) ma potrwać 2 godziny i 5 minut.

Na lotnisku w Charleroi (CRL) lądujemy trochę przed czasem. Po wyjściu okazuje się, że pogoda jest o wiele gorsza niż w Krakowie. Kilka minut po przylocie rozpętała się kilkunastominutowa ulewa, po której przez kolejne kilka minut padał intensywnie śnieg do tego 3 stopnie Celsjusza i wiatr, ale na szczęście po kilkunastu minutach zrobiło się względnie dobrze. Z samolotu wychodzę też wyjściem tylnym, pieszo pokonuje kilkadziesiąt metrów i znajduję się w budynku lotniska. Zaczyna się teraz kilkuminutowe błądzenie i szukanie przystanku przed budynkiem skąd odjeżdżają autobusy miejskie do Charleroi. Po kilku minutach odnajduję odpowiedni przystanek. Przy przystanku znajdują się automaty na bilety. Kilka prób zakupu biletu kończy się fiaskiem, bo automat nie chce przyjąć banknotu dziesięciu euro. Ostatecznie bilet kupuję u kierowcy w tej samej cenie 5 euro za przejazd (około 20 minut) pod dworzec kolejowy Charleroi Sud.

Charleroi leży w francuskojęzycznym Regionie Walońskim (Walonia). Liczba mieszkańców przekracza 200 tysięcy. Miasto leży w prawie półmilionowej aglomeracji, uznawanej za czwartą pod względem liczby mieszkańców aglomeracje w Belgii. Charleroi rozciąga się po obu stronach rzeki Sambre. Bruksela leży około 50 kilometrów od Charleroi. W mieście rozwija się głównie przemysł hutniczy i górnictwo, ale wiele zakładów zostało zamkniętych dość dawno i dziś straszą tylko pozostałe pustostany. Spacerując po mieście da się zauważyć mnóstwo pustych sklepów, lokali do wynajęcia jak i całych opuszczonych budynków i to przy głównych, handlowych ulicach.

Z dwroca kolejowego Charleroi Sud przez Most Króla Baldwina I-ego Koburga (Pont Roi Baudouin) nad Sambrą kieruję się do centrum. Po drodze mijam duży plac budowy tuż obok zabytkowego Pasażu Handlowego, który nakryty jest ciekawym szklanym dachem (Passage de la Bourse). Miejsce jest godne uwagi. Choć prawie opuszczony, bo mieszczą się tam dwa antykwariaty i sklep z posągami Buddy to całość wygląda imponująco a wnętrze jest remontowane i niedługo może zagoszczą tam też inne sklepy i miejsce to ożyje na nowo.

Kilka metrów wcześniej przy Rue de Marchienne 4 znajduje się neoklasycystyczny Kościół Świętego Antoniego z Padwy (Église Saint-Antoine-de-Padoue de Charleroi) z 1830 roku.

Warto zobaczyć malutką Kaplicę Świętego Fiakriusza (Chapelle Saint Fiacre) przy Place Saint-Fiacre. Święty Fiakriusz to patron między innymi ogrodników i kwiaciarzy.

Kilometr od dworca kolejowego na lekkim wzniesieniu w stosunku do położenia dworca znajduje się główny plac miasta Plac Karola II-ego (Place Charles II) na środku, którego znajduje się fontanna.

Przy placu znajduje się Ratusz (Hôtel de Ville de Charleroi) to eklektyczny budynek (połączenie klasyki z Art Deco) z 1936 roku z 70-cio metrową wieża zegarową (Beffroi).

Beffroi to miejska dzwonnica w formie wieży wolno stojącej lub związanej z budynkiem ratusza.

Siedemdziesięciometrowa wieża zegarowa w stylu Art Deco, która uznana za Światowe Dziedzictwo Ludzkości przez UNESCO. Fasada to siedem wysokich okien, oddzielonych filarami oraz balkon z ozdobną attyką. Po obu stronach płaskorzeźby, która wysławiają wagę miasta. Wnętrze ratusza ma wyszukany wystrój, który obfituje w marmur, miedź, drewno i rzeźby. Ratusz to także Muzeum Sztuk Pięknych i Muzeum Destrée Jules.

Drugim zabytkiem przy tymże placu jest początkowo barokowy po kilkukrotnych przebudowach eklektyczny Kościół Świętego Krzysztofa (Église Saint-Christophe de Charleroi) z 1667 roku.

Przy Placu Karola II-ego warto spojrzeć na znajdujący się pod numerem 23 - Dom Ośmiu Godzin (Maison des Huit Heures).

Jeśli kogoś interesuje Secesja (Art Nouveau) to warto zobaczyć kilka miejsc w Charleroi, gdzie znajdziemy kilka interesujących budynków reprezentujących ten styl w sztuce. Złoty Dom (Maison Dorée), który został zbudowany w 1899 roku przez architekta Alfreda Frère'a i ozdobiony sgraffito przez Gabriel van Dievoet'a. Dom Kwiat (La Maison Lafleur) pod numerem 7 przy Solvay Boulevard. Wybudowany w 1908 roku w duchu secesji wiedeńskiej. Dom Lekarzy (Maison des Médecins) z 1908 roku przy rue Léon Bernus 40. Przy ulicy rue Léon Bernus (23-55 i 28-56, 38, 39, 40 i 42) znajdziemy sporo przykładów secesyjnego budownictwa.

Przy ładnej pogodzie można pospacerować po odnowionych bulwarach nad rzeką Sambrą tuż obok dworca Charleroi Sud.

Komunikację miejską zapewnia waloński przewoźnik TEC (Transport En Commun). Region Charleroi jest obsługiwany przez linie autobusowe i system pre-metra (Métro Léger de Charleroi). Z lotniska i na lotnisko dojedziemy autobusem firmy TEC "A" za 5 euro. Lotnisko leży 10 kilometrów od centrum Charleroi w pobliżu Gosselies.

Wielbiciele mrożących krew w żyłach historii mogą obejrzeć dom, w którym belgijski seryjny morderca Marc Dutroux (nazywany "Potworem z Charleroi") przetrzymywał swoje ofiary.

Charleroi to przede wszystkim miasto, gdzie kiedyś bardzo dobrze rozwijał się przemysł górniczy i hutniczy. Miasto uważane jest miejsce narodzin belgijskich komiksów.

Charleroi nazywane jest "Czarnym Miastem" lub bardziej dosłownie "najbrzydszym miastem w Belgii", a nawet na świecie, ale czy oby na pewno jest takie brzydkie?

Na szybkie zobaczenie miasta wystarczy nam nawet godzina. Mając dłuższą przerwę między kolejnym lotem warto na godzinę wybrać się do miasta rezerwując sobie łącznie dwie godziny (godzinę na dojazd i powrót i choć godzinę na szybkie zwiedzanie).

Ja po szybkim zobaczeniu miasta wybrałem się jeszcze do Namur - stolicy Walonii. Z dworca kolejowego Charleroi Sud dojedziemy tam pociągiem lokalnym (L) w niespełna godzinę a wybierając pociąg Intercity (IC) w przeciągu trzydziestu do czterdziestu minut. Bilet bez względu na to, jakim pociągiem pojedziemy w dwie strony kosztuje 11,40 euro.

Wieczorem wróciłem do Charleroi by spotkać się z moim gospodarzem, u którego zostałem jedną noc. O świcie pierwszym autobusem "A" pojechałem na lotnisko Bruksela-Charleroi (CRL). Lot powrotny FR 6728 planowo o 6:45 na 8:45 w Krakowie Balicach (planowo lot trwał 2 godziny). Tym razem system przydzielił mi miejsce 30E, ale chwile po starcie okazało się, że trzy ostatnie rzędy są całe puste, więc szybko przesiadłem się i zająłem miejsce przy oknie. Lot minął spokojnie tuż po 8:30 wylądowaliśmy na Balicach. Tak właśnie zakończył się mój krótki wypad do Belgii.

Przydatne strony internetowe: http://www.charleroi.be/ http://www.visitbelgium.com/index.php/charleroi http://www.charleroi-airport.com/ http://www.infotec.be/ http://www.belgianrail.be/ http://www.charleroiadventure.com/en/